
Szwajcaria – jak nie zbankrutować na urlopie?
Szwajcaria marzyła nam się od dawna, jednak jest to jeden z krajów, gdzie nawet dobrze zarabiającym Polakom lokalne szwajcarskie ceny mogą przysporzyć mdłości. Ceny – tak był to jeden z głównych powodów dla, którego cały czas odsuwaliśmy wyjazd do tego kraju
Szwajcaria marzyła się nam od dawna, jednak jest to jeden z tych krajów, gdzie nawet dobrze zarabiającym lokalne szwajcarskie ceny mogą przysporzyć mdłości. Tak! Ceny – one były jeden z głównych czynników dla, których to cały czas odsuwaliśmy wyjazd do tego kraju. Pewnie gdyby nie nasi znajomi, którzy nieustannie zachwalali nam to miejsce to jeszcze zwlekalibyśmy z decyzją.
Do samej Szwajcarii dostaliśmy się samochodem, gdzie częściowo na paliwo złożył się dodatkowy pasażer umówiony wcześniej na jednym z pośredniczących w tym celu portali. Co prawda można trafić na bilety lotnicze, których cena będzie porównywalna do ceny paliwa, ale niestety musimy extra wydać lokalnie na transport, który też do najtańszych nie należy. NIesamowitą oszczędnością samochodu była możliwość zapakowania samochodu jedzeniem wraz z kuchenką turystyczną bo jakoś ziemniaki trzeba przecież ugotować, zaś smażenie smażenie schabowego z widokiem na Alpy bezcenne!
Późne lato okazało się dla nas idealnym terminem, ze względu na fakt, że oprócz jedzenia postanowiliśmy cały tydzień spędzić pod namiotem, częściowo na kempingach, a częściowo na “dziko”. Niestety znalezienie darmowego miejsca na nocleg mając namiot nie należy do najprostszych zadań. Nie chcieliśmy ryzykować rozstawiania naszego przenośnego domku w miejscach gdzie mogłoby to grozić mandatem lub na prywatnych działkach. O ile kilka razy nawet chcieliśmy zapytać gospodarza jakiegoś pola czy nie będzie problemu z rozstawieniem namiotu, o tyle nie jest takie proste namierzyć tegoż właśnie właściciela.
Łącznie tygodniowy wyjazd na 2 osoby kosztował nas około 1700zł z czego najdroższa była nasza fanaberia wjechania kolejką (500 zł/2 os.) linową w Zermatt aby z mniejszej odległości móc podziwiać Matterhorn. Główne wydatki to paliwo (na szczęście mamy ekonomiczny samochód), winieta 160zł, kilka drogich parkingów typu 16/20 zł/1h, 2 razy kamping po 160 zł. Niestety taniej, aby wyjazd był w miarę cywilizowanych warunkach juz się nie da. W dużym uproszczeniu ceny w Szwajcarii są 3-4 razy wyższe niż w Polsce. NIe mniej jednak jest to przepiękny kraj. Serdecznie polecamy. Szczególnie zachęcamy do odwiedzenia mniejszych miast czy wiosek, które na nas zrobiły zdecydowanie większe wrażenie niż duże aglomeracje.







Najnowsze komentarze