
Jak spakować plecak na wyjazd do Azji
Co zabrać ze sobą do Azji południowej, a co jest bez sensu – praktyczne przedmioty.
[:pl]
Jak spakować plecak na wyjazd ruszając do Azji szczególnie w takie miejsca jak Indie, Myanmar (Birma), Wietnam Kambodża itp. ? Warto się zastanowić aby na koniec włożyć kilka mniej lub bardziej oczywistych przedmiotów.
Krem do opalania z filtrem UV.
Dobrze jak się uda go kupić w miejscach gdzie wokół są plaże. W innych częściach kraju może być problem. Krem do opalania, szczególnie ochronny, jest generalnie czymś zbędnym dla osób lokalnych, które mają ciemną karnacją i słońce im niestraszne. Raz miałem sytuację gdy osoby z Kambodży (w drodze na jedną z wysepek) wprost zadały mi pytanie po co się smaruje i do czego ten krem służy…
Sklepy z tego typu kosmetykami oczywiście się zdarzają, ale są 2-3 razy droższe niż u nas.
Jako, że plecak ma ograniczoną pojemność to warto pomyśleć aby krem był wydajny i z tego powodu zajmował minimum potrzebnego miejsca. Myśmy brali ze sobą 50SPF suchy olejek Pharmaceris. Może niezbyt tani, ale za to starczył nam w Indiach na prawie 3 tygodnie. Jako, że byliśmy tam 4 tygodnie to niestety w samym GOA zbagatelizowaliśmy temat i trzeba było się ratować kremem od poparzeń (głupota jednak boli)…
Przed wyjazdem poza okresem letnim w Polsce jak nie mieszkacie w dużym mieście może być problem z kupieniem kremów w drogeriach, powinny być dostępne w aptece lub trzeba będzie szukać w necie.
Swoja drogą to na miejscu (w Azji) mają tam w większości tylko tzw. wybielacze – sami się zresztą przekonacie.
Coś na problemy żołądkowe.
Ja wożę ze sobą węgiel w tabletkach – po prostu. Prawdopodobnie prędzej czy później na każdego przyjdzie pora by spędzić dłuższy czas w azjatyckim wychodku w jedną z części ciała skierowana w dół (domyślcie się co mam n myśli) w zależności od rodzaju problemu, czasem problem jest naprzemienny. Jedzenie w większości przypadków jest naprawdę dobre, ale flora bakteryjna zawsze o sobie da znać. Nie mówię tutaj o jakich zatruciach, ale o zwykłej krótkotrwałej biegunce.
Tutaj drobna uwaga. Jemy w lokalnych knajpach. Czasem wyglądają fatalnie z zewnątrz, ale wybierajcie te właśnie. Szukajcie miejsc gdzie jest duuużo lokalsów i unikajcie restauracji dla turysty. Tam mało kto zagląda bo jest drogo, jedzenie leży długo (gorący klimat), a u lokalsów duży przemiał, świeżo, tanio i co najważniejsze klimatycznie 🙂
Opcja ratunkowa dla żołądków – pijcie kokosy. Doskonale pomagają na zatrucia, biegunkę, wymioty oraz nawadniają.
Ładowarka na 4 USB.
W doskonałej większość pensjonatów, hoteli w kategorii za 10 dolarów (w tych droższych też) mamy tylko jedno gniazdko z prądem. Wchodzicie do hotelu zmęczeni podłączacie jedno możliwe urządzenie, idziecie spać, rano się budzicie i nie ma czasu na naładowanie całej reszty, a więc drugiego telefonu towarzysza/szki podróży, powerbanku, aparatu fotograficznego, czytnika itp. To wszystko ładujemy przecież przez USB, ale z jednym gniazdkiem będzie problem. W necie spokojnie można kupić ładowarki, które dają możliwość ładowania kilku urządzeń.
Powerbank.
Ja biorę po sztuce na osobę i zawsze się przydaje (choć ze względów opisanych powyżej może warto się zastanowić aby był jeden za to większy). Istotny szczególnie w autobusach, pociągach. Wiele razy w sytuacji awaryjnej dostarczył prąd do telefonu i innych urządzeń j.w. Zwróćcie proszę uwagę na jakość wykonanych powerbanków. Na aukcjach znajdziemy ich sporą ilość w różnych cenach. Problem jest jednak w tym, że oferowany sprzęt posiada często słabej jakości ogniwa, które po kilkunastu ładowaniach zaczną być mniej wydajne. Jednym z podstawowych elementów, na który należy zwrócić uwagę to waga urządzenia. Przykładowo renomowany powerbank o pojemności 16000mah waży 350 gram. Cudów nie ma – to musi po prostu ważyć odpowiednio. Jednocześnie odradzam wszelkiego rodzaju solary i inne wynalazki – ta technologia niestety nie działa na dzień dzisiejszy dobrze.
Sznurek.
W Azji prawie nigdy nie ma wieszaków, miejsc aby rozwiesić pranie (trzeba kombinować na klamce, na gwoździu), a tak sznurek i wszystko pięknie suszymy.
Nóż.
No jak spakować plecak i nie wziąć noża ? – jak utniesz powyższy sznurek? 🙂 Nóż przyda się też do wielu innych rzeczy- np. jak Cię zaatakuje wypasiony szczur -zapewne kiepski żart autora tekstu 🙂
Klapki.
Wygodne sprawdzone klapki. Indie (poza Himalajami), Birmę, Tajlandię przemaszerowałem tylko w klatkach, żadnych butów. Buty przez większość czasu będziesz mieć na dnie plecaka. Jak się jednak uprzesz i chcesz nosić buty to po pierwszych kilku świątyniach gdzie trzeba wszędzie zdejmować buty zmienisz na pewno zdanie…
Mała diodowa latarka.
Zazwyczaj każdy telefon jest w nią wyposażony, często powerbanki również mają taki wbudowany gadżet w formie diody. W Azji czasem brakuje prądu. Jasno robi się tutaj dość późno, zaś ciemno dosyć szybko.
Skarpetki.
Przydają się ale w zupełnie innym celu niż myślisz. W większości przypadków nie służyły nam jako dodatkowy wsad do obuwia, tylko chodzenia( głownie w Indiach) na terenie świątyń. Zakłada się je wtedy gdy plac świątyni jest tak rozgrzany czyli prawie zawsze 🙂 ), że tylko lokalsi są tam w stanie pomykać na boso. U nas skończyło się to oparzeniem stóp (bez żartów), wiec skarpetki były nieodzowne. We wszystkich pozostałych przypadkach skarpetki są bez sensu skoro i tak będziecie chodzić w klapkach 🙂
Jedna bluza na długi rękaw.
No nie żeby było zimno, ale ja nienawidzę jechać autobusem na długim odcinku i się ocierać o spocone osoby…
Środek na komary.
Tylko jedna rzecz działa na te insekty. Preparaty ze środkiem DEET. Zadbajcie aby było minimum 20% składnika czynnego. Więcej niż 50% raczej nie ma sensu. Całą resztę dziwnych odstraszaczy na komary od razu wywalcie do kosza.
Proszek do prania lub inny detergent.
Lepiej wziąć 250 gram proszku do prania niż 3 kg dodatkowej bielizny, koszulek itp. W dodatku jak ktoś nie chce prać sam to w Azjj bez problemu na każdym rogu, szybko, tanio można oddać rzeczy do prania.
Nie ma sensu brać w osobno szamponu, mydła, płyn do kąpieli.
Przecież szampon do włosów załatwia wszystkie sprawy za jednym zamachem, a jeden przedmiot jest mniej uciążliwy niż trzy i finalnie lżejszy. Jak się skończy to to akurat kupicie w Azji bez najmnieszego go problemu.
Plastikowe etui na dokumenty (paszport itp.) i/lub plastikowa koszulka A4.
Chcecie zabrać jakieś wydruki ze wskazówkami na podróż lub inne papiery. Uwierzcie mi, że tutaj każda kartka po tygodniu wożenia w plecaku rozpuszcza się i rozpada od wilgoci. Paszport staje się zwykła szmatą, wklejone wizy zaczynają się odklejać i wypadać o ile nie trzymajcie go w z dala od wilgoci.
Przykrycie na poduszkę.
Czasem standard czystości odbiega od naszych wyobrażeń, a miejsce na którym masz położyć głowę jest wręcz nieprzyjemne. W takich sytuacjach warto mieć coś swojego aby przykryć mało zachęcający widok otrzymanej poduszki. My osobiście kupiliśmy całe prześcieradła w formie “trumienki” tak jak są śpiwory. Waga ok. 140 g., wykonane ze sztucznego jedwabiu. Koszt ok. 100 zł.

W Indiach i Birmie sprawdziły się rewelacyjnie. Są małe, lekkie i co ważne przewiewne. Jak na razie zero uszkodzeń.
Nie bierz białych koszulek.
Po godzinie Twoja cudownie biała koszulka będzie cudownie uwalona kurzem i pyłem.
Weź coś na przykrycie głowy jeżeli tylko nie chcesz dostać udaru. Słońce lubi tutaj nieźle prażyć.
Zatyczki do uszu.
Ta mała rzecz potrafi naprawdę pomóc na długich trasach w lokalnych autobusach. Azjaci uwielbiają puszczać głośno muzykę czy filmy dla zabawienia pasażerów. Wielokrotne proszenie o ściszenie muzyki nie daje rezultatów. No chyba, że lubicie oglądać birmańskie seriale lub kabarety na cały regulator.
Jeżeli moje rady po Waszym przyjeździe z podroży o tym jak się spakować na wyjazd były pomocne dajcie znać w komentarzu.
Jeśli uważacie, że na liście jak spakować plecak czegoś zabrakło lub coś z niego należy usunąć, piszcie w komentarzu.
Najnowsze komentarze